czwartek, 6 sierpnia 2015

COONCOKO



To tylko prosta piosenka,
Którą sam uczynił dla Cię.
Podtekstów brak, wiesz, kiedy
Kiedy powiem, że Cię kocham, skarbie,
Proszę, uwierz, że tak jest naprawdę, bo
Nie przychodzą łatwo, do mnie.
To dla mnie jedyna droga by powiedzieć:
"Kocham cię".
Słowa nie przychodzą łatwo.

F.R. David - Words



   - Co on obiecuje? No co on, kurwa, obiecuje? Przecież to każdy może, kurwa, zrobić, każdy może, kurwa, obiecać, każdy może, kurwa, zrobić. A samo  zgłoszenie tego w zeru, kurwa, procentach gwarantuje powodzenie i dokonanie zmian.
   - O czym wy, kurwa, mówicie? - zapytał przebudzony z narkotycznej śpiączki Bloku, strzepując z klatki piersiowej resztki zamówionej wczorajszego wieczoru pizzy. Wstał, a w zasadzie to uprzednio podniósł się z ziemi pod ławeczką na przystanku głównym, przystanku ostatecznym, przystanku jedynym w Chójkowie. Przepocona i przesiąknięta zasychającą glukozą z pozostałościami ostatniego winiacza, na ciele w miejscach przewszelakich także, szczecina na brodzie Bloka przybrała srebrzystego pięciodniowego falującego obłowienia pomiędzy wijącymi się niczym owłosienie łonowe gęstszymi fragmentami przedziwnego włosia na dolnej partii twarzy twarzowca.
   - O najświeższej obietnicy nowego prezydenta - powiedzieli wspólnie Jabol i Śliwa, w samych slipach odcieniu białego, choć w brązowawe łaty gdzieniegdzie od łoju, gnoju i błota. To jedyne rozsądne wyjście na ubiór ostatnimi dniami, zwłaszcza przy pięćdziesięciodwu-stopniowym ukropie, bez cienia chmurzyska tak bardzo potrzebnego w tych chwilach; jedynie ślady porannych chemtrailsów.
   - Mianowicie, kurwa?
   - Mianowicie, kurwa, obiecał, że abdykuje...
   - "Zrezygnuje z kadencji".
   - Kurwa, zrezygnuje z kadencji, kurwa... Aby...
   - "Abdykuje" brzmi dobrze...
   - Co? Co ty mówisz?
   - "Abdykuje".
   - Co ty mówisz, co ty pierdolisz?!
   - "Abdykuje".
   - Od, kurwa, powtarzania nie przybędzie sensu, kurwa. "Abdykować" może król, "abdykować" może, kurwa, papież... Biskup może, kurwa, "abdykować", a nie, kurwa, prezydent.
   - A czemu, kurwa, prezydent nie?
   - Bo, kurwa, tak i się nie interesuj, kurwa.
   - No dobra, ale co on obiecał, kurwa?
   - Że, kurwa, zrezygnuje-ze-stanowiska-kurwa-abdykuje-kurwa, jeśli NIE zaproponuje w sejmie ustawy, która zmniejszałaby wiek emerytalny, który, kurwa, ostatnimi czasu wzrósł do lat 67-miu oraz podniesienie kwoty wolnej od podatku...
- Kurwa, w jebanej Belgii podwyższyli emeryturę do lat 67-miu i wszyscy, wszyscy, kurwa, wyszli na ulicę i trwało to tygodniami... A u nas, kurwa? U nas, żeby ludziom zechciało się wyjść na jebane ulice rząd musiałby podnieść wiek emerytalny do wieku 92 lat, zalegalizować gwałty na obywatelach poniżej 18 roku życia i nakazać podatnikom uprawiać pedofilię pod groźbą kar mandatowych, kurwa, kuratelą i pozbawieniem wolności do lat trzech, a i tak, kurwa, nie mielibyśmy pewności czy wyjdziemy na te jebane ulice czy nie, kurwa...
   - Prawda jest taka, że w Polsce od wieków tak jest i historia toczy, kurwa, koło. Kiedyś rozpoczął swą pierwszą w historii naszego kraju kadencję prezydencką jakiś chujowy prezydent, po nim nadszedł chujowy prezydent, następnie rządził chujowy prezydent, teraz rządzi chujowy prezydent i, kurwa, będzie rządził chujowy prezydent i nic tego, kurwa, nie zmieni. Poza tym, jest o wiele więcej gównianych spraw na świecie, na które wpływu nie mamy.
   - Mianowicie, kurwa? - rzuca Jabol, wciągając jednocześnie z nozdrzy przez płuca do żołądka ostatniego ścieka metamfetaminowego, łechtającego mu kubki smakowe swą chemiczną goryczką.
   - Mianowicie, kurwa, kończą się zapasy ropy, węgla, prądu, a także, kurwa, wody i jeśli nie wymyślą jakiejś filtracji mórz i oceanów to wyschniemy w przyszłości na wiór... Co jeszcze? Zasoby się kończą, a ludzi, kurwa, wciąż przybywa i miejsca coraz mniej, a trzeciej wojnie światowej ani się śni, by zastopować choć na moment, i tak jak rozpoczęła się najazdem na Wietnam przez USA w 1957, tak trwa, kurwa, nadal, z tym, że na większą skalę, a większość jej uczestników śledzi ją na swych odbiornikach radiowych, telewizyjnych, w prasie czy, kurwa, w tym Internecie jebanym, więc, kurwa, chuj do dupy, kwaśne mleko, nóż w plecy i heil Hitler, towarziszju Stalin...
Panowie... Jabol, wyglądasz najbardziej trzeźwo, masz tu piątaka i idź, kurwa, po naleweczkę. A ty, Śliwa, włącz radio. Zobaczymy, co słychać w Matriksie...


   "Byłam szczęśliwą matką. Usłyszałam diagnozę: ZAPALENIE OPON MÓZGOWO-RDZENIOWYCH "PNEUMOKOKI". Ja nie wiedziałam, że mogłam temu zapobiec. Nie ryzykuj. Pneumokoki to bakterie, które są  wszędzie. Mogą wywołać sepsę, zapalenie płuc, a nawet prowadzić do śmierci...
   Ale jest już szczepionka! Od drugiego miesiąca życia! Porozmawiaj z pediatrą! Nie pozwól, by twoje szczęście zniknęło!
   STOP PNEUMOKOKOM."

   "Zdjęcie satelitarne z wczesnego popołudnia. Dominuje całkowite zachmurzenie, a wyjątkiem jest dziura w chmurach, rozciągająca się od Wielkopolski i Śląska po wschodnie Czechy oraz Słowację. Tam dzisiaj było najzimniej, bo nawet ponad 60 stopni w cieniu. Nad przeważającym obszarem kraju wisiały dzisiaj niskie chmury warstwowe, które sprawiały, że było szaro i ponuro. Termometry nie pokazały więcej niż
55 stopni. Najzimniej było w północnych i północno-wschodnich regionach kraju, gdzie zmierzono tylko 55-60 stopni. Najcieplej było na południowym zachodzie kraju, gdzie rozpogodziło się. Na Śląsku odnotowano w cieniu -23 stopni. Różnica w temperaturze między przeciwległymi krańcami kraju sięgała aż 42 stopni.
   W Iranie za pięć dni padnie rekord światowy temperatury dnia...
na termometrach zobaczymy tam 72 stopnie celsjusza, do widzenia państwu. Życzę miłego dnia."

   "Myślisz, że MENOPAUZA to koniec kobiecości? Wręcz przeciwnie! Rozkwitnij na nowo i ciesz się życiem w każdym wieku! MENOPAZING! Jedna tabletka zawiera porcję dzienną kompleksowego składu dla maksymalnego wsparcia dla kobiet w okresie menopauzy. 30 tabletek powlekanych.
MENOPAZING zapewnia: łagodną menopauzę, zdrowe kości i zdrową skórę. MENOPAUZING!
   Preparat zawiera kompozycję składników roślinnych – izoflawony sojowe oraz ekstrakt z szyszek chmielu, łagodzące efekty towarzyszące menopauzie (np.: uderzenia gorąca, zwiększona drażliwość).
   MENOPAUZING!
   Menopauza występuje pomiędzy wiekiem rozrodczym, a wiekiem w którym rozród nie jest już możliwy. Etap ten każda z kobiet przechodzi bardzo indywidualnie. Pomimo, że jest to proces fizjologiczny, możemy zawsze w pewnym stopniu na niego wpłynąć i zwiększyć jakość swojego życia, MENOPAUZING - rozkwitnij na nowo!
   "Przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki dołączonej do opakowania bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każdy lek niewłaściwie stosowany zagraża Twojemu życiu i zdrowiu.
   MENOPAUZING! Rozkwitnij na nowo i ciesz się życiem w każdym wieku!"


   Jasne. Zobaczcie co nam wpychają prosto, kurwa, do japy... i to po same jaja. Ja rozumiem, iż od stuleci poszukujemy upragnionego filozoficznego kamienia, by każdy z nas mógł zostać nieśmiertelnym, jednakowoż jebany Menopauzing to nie pierdolony kamień filozoficzny! Stajemy się ich królikami doświadczalnymi i pod pozorem uniknięcia naturalnej kolei rzeczy, dotyczącej istnienia pod względem biologicznym, morfologicznym, limfatycznym et-po-prostu-kurwa-nie-wiem-cera-cera, ludzkiego organizmu, wpierdalamy doń tak naprawdę chuj wie co... Kurwa!
Organizmu tak w zasadzie każdego, kurwa, zwierzęcia.
   Myślicie, że jebane słonice nie kwitną?
Słoń afrykański (Loxodonta africana) – gatunek ssaka z rodziny słoniowatych, największe współcześnie żyjące zwierzę lądowe. Wcześniej uznawany za jeden gatunek wraz z afrykańskim słoniem leśnym (Loxodonta cyclotis). Zwierzę stadne, zamieszkuje afrykańską sawannę, lasy i stepy od południowych krańców Sahary po Namibię, północną Botswanę i północną część Afryki. W starożytności wykorzystywane jako zwierzęta bojowe. Słonie osiągają dojrzałość płciową w wieku 14-15 lat. Zaloty polegają na wykonywaniu gestów wskazujących na rodzącą się więź pomiędzy samcem a samicą, podczas których zwierzęta pieszczą się trąbami. Z reguły po 22 miesiącach rodzi się jedno młode słoniątko. Mierzy ono ok. 85 cm i waży ok. 110 kg.
   Największym zagrożeniem dla słoni jest człowiek. Słonie są zagrożone w wyniku niszczenia środowiska i kłusownictwa. Zabijanie dla kości słoniowej, skór i mięsa, nierzadko dla sportu doprowadziło do spadku populacji słoni z kilku milionów do 700 tys. osobników w 1989. Obecnie słoń afrykański jest chroniony przepisami konwencji waszyngtońskiej (CITES). W październiku 1989 roku został wprowadzony zakaz wszelkiego handlu kością słoniową, złagodzony w czerwcu 1997.
   Kurwa, najebany Mr Elephanto wciągniętą swą trąbą polską nalewą wysokoprocentową akurat przypadkiem zgubioną i rozlaną w głębinach jednej z afrykańskich, kurwa, rzek... Mr Elephanto usilnie próbuje, mimo końcowej fazy prostaty ostatecznej wspomaganej gniciem, grzybieniem, nowymi formami życia i paroma jajeczkami latających mrówek w samym środku cewki moczowej czegoś, co jeszcze niegdyś przypominało choć trochę męski słoni fallus...
   Słonisko z podłamanymi biodrami na wierzchach próbuje dosiąść kwitnącą samicę. W tym samym momencie z podstarzałego radia tranzystorowego zaczyna rozbrzmiewać "Words Don't Come Easy" F.R. Davida, tworząc przepiękny pościelowy klimat. Grające urządzenie stoi na ziemi tuż przy nagiej kostce dziewoi, którą potocznie zwą "Sambaboya", czternastoletniej Senegalki, wodnej kurierki przemycającej drogą morską polską gorzałę wraz ze szczepionką przeciw Polio o nazwie fabrycznej "COONCOKO", po krajach Afryki Północnej, czekającą obecnie na nadpływający powoli transport. Na jej nagich przepoconych piersiach o czekoladowych odcieniach czeka  na ewentualnych nieproszonych gości naładowany amunicją "Dum-dum" AK47, o rękojeści barwy mahonia.
   W tym samym momencie gdzieś w Nowej Zelandii rodzi się pierwszy na świecie Azjata maści kakao, kolejny naiwny leser przewozi w żołądku dwa kilogramy kokainy z Brazylii do Hiszpanii, w klasie drugiej, ekonomicznej, zaś w małej mieścinie na jednej z Wysp Królowej Elżbiety umiera dwudziesta trzecia osoba w ciągu ostatnich 24 godzin zarażona Ebolą, cała wysepka zostaje objęta kwarantanną, a rządowi naukowcy mogą w końcu bezproblemowo od teraz przeprowadzać więcej testów odpornościowych na wirusy rodzaju wszelakiego na tamtejszej ludności. Za to w okolicach jednej z piramid na Antarktydzie, wśród lodowców, w górach szaleństwa, grupa norweskich badaczy po miesiącach poszukiwań odnajduje w końcu najstarszy manuskrypt Necronomiconu, oprawioną ludzką skórą księgę umarłych, napisaną przez szalonego Araba Abdula Alhazreda. Ich przemarznięte palce zaczynają pieścić opuszkami pradawną biblię zła, by zaraz otworzyć ją delikatnie i od razu zwrócić uwagę na wyróżniony na stronicy dwuwiersz:

Nie umarło, co wiecznie może trwać uśpione,
Z biegiem dziwnych eonów i śmierć może skona.

   "'Ph'nglui mglw'nafh Cthulhu R'lyeh wgah'nagl fhtagn'. Nie należy się łudzić, że człowiek jest najstarszym lub ostatnim z władców Ziemi ani też, że jaźń i życie są odrębnymi elementami. Przedwieczni byli, są i będą. Nie w znanych nam przestrzeniach, lecz POMIĘDZY NIMI, stąpają spokojni i pierwotni, nie podlegający prawom czasu i przestrzeni, dla nas niewidzialni. Yog-Sothoth jest bramą. Jest kluczem i strażnikiem wrót. Przyszłość, teraźniejszość i przeszłość, co było, jest i będzie, są w nim jednością... Nadejdzie w końcu dzień, gdy powrócą wiatry i Głosy, które wcześniej wyparły Starszych Bogów, i gdy znów będą Wędrować Pośród Wiatru, po Ziemi i w przestrzeniach wśród gwiazd, powrócą tedy i wraz z ich powrotem Wielki Chtulhu uwulnion będzie z R'lyeh w mrocznej otchłani i Ten, Którego Imienia Się Nie Wymawia powróci ze swego miasta Carcosy nad jeziorem Hali, a Nyarlathotep posłanie przyniesie do wszystkich Wielkich Przedwiecznych i Ich sług, i przybędzie takoż Yog-Sothoth, jedność w wielości i wszechrzecz w jednym,
i wszyscy wspólnie posiądą Ziemię ze wszystkim, co na niej żyje...".

   Gdzieś w jednym z krajów Afryki Północnej Mr Elephanto, mimo bolącej prostaty, szykuje się powolutku, uroczo nieporadnie, tak jak piesek do jeżyka, do pokrycia, seksualnego zbliżenia ze swą wieloletnią partnerką życiową, w zdrowiu i w chorobie, Mrs Elephanto.
Words don't come easy to me. This is the only way for me to say I love you. Words don't come easy.
Mrs Elephanto, która właśnie przeżuwa kilka latających mrówek wymuskanych końcóweczką
i począteczkiem zarazem trąby swej prosto z obwisłej niczym rękaw szaty czarodzieja słoniczej łechtachy, ma na te końskie zaloty tak perfidnie, kurwa, wyjebane, że nawet nie wstaje, nie patrzy, nie macha ni trąbą ni ogonem. Words don't come easy to me. How can I find a way to make you see I love you? Words don't come easy. Po prostu stawia jebanego kloca, który jej tył cały obficie sobą zaczyna pokrywać i cuchnąć jednocześnie.
I spokojnie czeka na nadchodzący bieg zdarzeń.


Pan.Harmonijka
(z wykorzystaniem twórczości
Howarda Phillipsa Lovecrafta)
06.08.15

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz