poniedziałek, 28 września 2015

"SABAT, KRWAWY SABAT"






Żywot żeś pojmował oczyma wymysłu
Wiesz że musisz się uczyć
Kaźń twego umysłu
Z duszy musiałeś zawrócić

Wyścig trwa, księga otwarta
Już-już-już widać zakończenie
Nie ma dogmatu, wszak to nieprawda
Atoli nie dla cię to wykształcenie

Nikt ci nigdy nie powie,
Gdy spytasz o przyczynę
Powiedzą tylko, żeś zdany na sobie
To co w twej głowie od nich kłamliwe

Ci, którzy cię żgnęli
Chcesz, by zagorzeli
Bramy życia przed nosem zamknęli
Rejterady nie ujęli

Pragniesz, by żniwiarza ręce
Mogły odebrać ci zmysłu strunę
Nie liczy się już ujrzenie w jutrzence
Dnia łuny w podzięce

Nikt ci nigdy nie powie,
Gdy spytasz o przyczynę
Powiedzą tylko, żeś zdany na sobie
To co w twej głowie od nich kłamliwe
Wy Dranie!

Dokąd możesz uciec
Czym narobić się
Jutro nie nadejdzie
Życie zabija cię

Sny w koszmary nicują
Niebo ulega piekłem
Wypalonym chaosem
Wszystko już tu rzekłem

To wszystko wokół ciebie
Do czego to pruje
Bóg tyle co pies twój wygrzebie
Niech wam, kurwy, trzewia wypruje!

Sabat, krwawy sabat
Nic do uczynku się nie ostało
Żyję po to, by przekwitać
Dla ciebie usychać

Black Sabbath - "Sabbath Bloody Sabbath"
Przełożył - Pan Harmonijka


 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz